zajrzałam dziś do bloga i się przestraszyłam! a raczej wpadłam w panikę. złapałam swój własny licznik 3999 i zorientowałam się, że znowu przegapiłam okrągły tysiąc a dokładniej rzecz ujmując możliwość zorganizowania łapania licznika 4000. planuję to już od 2000 i jakoś ciągle mi nie wychodzi. więc może, żeby znowu nie odkładać tego na potem,
łapmy 4444. kto pierwszy wyśle mi skan czterech czwórek dostanie ode mnie bransoletkę (można wybrać kolor, ja decyduję o reszcie ;)) ponieważ chciałabym podziękować moim
stałym obserwatorkom, za to że są, zabawa jest tylko dla nich :D
przy okazji witam
JADZIĘ! zaglądnęłam na twojego bloga - jestem pod ogromnym wrażeniem twojej wszechstronności!
mam też przemyślenia dot. candy. a tak naprawdę to
ystin ma
przemyślenia a ja się z nimi całkowicie zgadzam. sama kiedyś nie mogłam sprawdzić wyników jednego z candy, w którym brałam udział, bo źle podlinkowałam baner i zorienowałam się dopiero po dacie losowania a wyniki znalazłam przypadkiem na blogu dziewczyny, która wygrała. dlatego następnym razem sama wyślę powiadomienia do wygranych. obiecuję! :)
a właśnie - główna wygrana w moim candy już dotarła do anny arterii. długo to trwało, ale chyba było warto, bo ania przysłała mi takiego oto maila:
Hej,
nie wiem co powiedzieć.
To co dla mnie przyszykowałaś przerasta ludzkie pojęcie!
Wszystkie rzeczy trafiły w mój gust!
Jestem prze szczęśliwa i jeszcze raz bardzo dziękuję :)
Pozdrawiam,
Ania
jak tylko ogarnę się ze zdjęciami to wam pokażę. nagroda pocieszenia jeszcze u mnie czeka, bo rincewind9998 wyjechała i prosiła o opóźnienie wysyłki :)
i jeszcze jedno na ucho wam powiem... niedługo "podaj dalej" u mnie, kto chce się bawić, niech będzie czujny ;)