to, wbrew pozorom, nie będzie post o moim samochodzie. wyjątkowe jest w nim również to, że wrzucam dziś zdjęcia tego co zrobiłam DZIŚ (po raz pierwszy chyba w historii tego bloga)!!!
ale do rzeczy. oprócz standardowych obowiązków wiedźmy domowej, czyli stania przy kotle i latania na miotle, zabrałam się za tuning gum, a dokładniej mówiąc, gumek do włosów :))) przed świętami, planując zdobienie styropianowych choinek, nakupiłam mnóstwo guzików (głównie zielonych, ale przy okazji też trochę kolorowych). z choinek wyszły nici, które przydały się teraz do przyszycia guzików na frotki. oto efekty:
próbowałam też do kompletu przyozdobić spinki. przyklejałam guziczki na gorący klej, ale odpadały :( poprawiłam więc klejem do biżuterii (patex sos z pędzelkiem), ale mam obawy, że też nie będą się trzymały za długo. macie na to jakiś patent? hm... może też powinnam je przyszyć?