dziś jest ten dzień, kiedy mogę/muszę pochwalić się prezentami z mini wymianki kolczykowej zorganizowanej przez anię. pomysł miała świetny, bardzo mi pasuje taka konwencja. dokładnie wiedziałam co mam zrobić i nie musiałam się głowić nad tym, jakie przydasie czy słodkości wrzucić do przesyłki. to zawsze jest problem, bo nie wiem co kto lubi i co komu sprawi przyjemność a nie chcę, żeby moja para była zawiedziona. aniu, bardzo dziękuję za organizację zabawy!
moją wymiankową parą była
joanka. dowiedziałam się jakie są jej ulubione kolory i wysłałam jej takie dwie pary:
długie (teraz sobie uświadomiłam, że przecież mogłam je zmierzyć) lazurowe
krótsze makramowe brązowo-zielone
tu widać mniej więcej proporcje jednych do drugich
a ja w przesyłce od joanki dostałam:
takie dwie małe paczuszki
z których wypadły takie cudeńka
czerwone słoneczka
są śliczne i na pewno pracochłonne
druga para z koralami (skąd ona wiedziała?!?)
bardzo efektownie prezentuje się na uszach.
zapisując się na wymiankę, miałam nadzieję na nowe śliczne kolczyki. i nie zawiodłam się, ale przy okazji odkryłam prawdziwy sens uczestnictwa w takich wymiankach. to komentarz joanki, który mi przesłała, gdy dostała moją paczkę. (jak się zgodzi to go tu opublikuję). :D
jeszcze raz wielkie dzięki dla ani i joanki!
ps. joanka się zgodziła na publikację maila, oto on:
"Kochana Moniko!
Dzisiaj przyszły twoje kolczyki! :) Jejciu, normalnie boskie
są :))) Te niebieskie już dziś założyłam :P A te makramowe to prawdziwy unikat
- bardzo gustowne! Dziękuję Ci!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
A paczuszka do Ciebie poleciała wczoraj. Mam nadzieję, że
Cię nie zawiodę :)
Miłego weekendu i jeszcze raz dziękuję za super kolczyki!
Bardzo mi się podobają :)
Joanka"
no i powiedzcie same, czy to nie jest jedyny i wystarczający powód, żeby brać udział w wymiankach?!?